Treat People With Kindness
Parę lat temu serca nastolatek na
całym świecie podbił zespół One Direction. Pięcioosobowy boys band powstał w
2010 roku dzięki Simonowi Cowellowi, który był jurorem siódmej edycji The X
Factorem. Sędzia zaproponował połączenie nastolatków w jedną grupę, co
doprowadziło ich do zajęcia trzeciego miejsca w konkursie. W składzie Niall
Horan, Liam Payne, Harry Styles, Louis Tomlinson oraz Zayn Malik działali do
roku 2015, kiedy Malik zadecydował o odejściu z grupy. Ostatecznie swoją działalność
zakończyli rok później, by skupić się na karierach solowych. I właśnie o jednym
z tych chłopców chciałabym napisać.
Chyba największą popularność
zyskał Harry Styles. Od 2016 roku wydał dwa albumy solowe, które stały się
jednymi z najchętniej kupowanymi krążkami na świecie. Jego pierwszy singiel,
„Sign of the Times” był najlepiej sprzedającym się nagraniem w 2017 roku.
Przyznam szczerze, że nie
rozumiałam tej fascynacji. Głośne plotki o jego romansach oraz styl muzyczny,
który mu wcześniej towarzyszył, nie zachęcał mnie to słuchania jego utworach.
Ale zmieniłam zdanie. Muszę przyznać, że jego piosenki nie są tak sztampowe,
jak tworzone przez większość współczesnych piosenkarzy czy autorów. Oczywiście,
zdarza się, że są tworzone pod publikę, lub tekst nie posiada większego znaczenia,
to są urocze. Utwory Stylesa są rzeczywiście nowe, ze świeżym pomysłem, aranżem
i wykonaniem. Wciąż można je skategoryzować jako pop czy rock, posiadają jednak
zupełnie inne spojrzenie na sztukę, niż te wykonywane jeszcze w One Direction.
W ostatnich dniach pojawił się
nowy teledysk Stylesa- „Treat People With Kindness”. W ciągu pięciu dni
obejrzano go aż 14 319 789 razy. Robi wrażenie, prawda? Ale dlaczego jest on
wyjątkowy? Zacznijmy od tekstu: „Maybe, we can find a place to feel good; And
we can treat people with kindness; Find a place to feel good”. Cały utwór mówi
o tym, by dawać ludziom drugą szansę i traktować się życzliwie, a wtedy będziemy
żyć wszyscy razem jako jedność. Życzliwość staje się więc tu źródłem wspólnoty
i spoiwem pomiędzy ludźmi. Sam teledysk jest nakręcony niczym stare,
czarno-białe hollywoodzkie filmy musicalowe. Pomimo monochromatycznego obrazu
możemy zobaczyć mnóstwo świateł i przestrzeni, różnorodność kostiumów oraz
rekwizytów. Obok Harry’ego Stylesa wystąpiła genialna Phoebe Waller-Bridge.
Duet ten, ubrany nawet tak samo, wykonał układ choreograficzny w stylu dawnych
filmów muzycznych. Cały teledysk przypomina sobą właśnie taki ciepły i
przyjemny, posiadający morał film.
Zachęcam więc do przełamywania
własnych uprzedzeń i poznawania nowych, a może i starszych już, artystów, bo
potrafią zaskoczyć oraz czegoś nauczyć.
i znowu fajny temat:), zawsze coś fajnego, nowego, interesującego.
OdpowiedzUsuń