Ona i on
„Kobieta i mężczyzna” jest piątym fabularnym filmem w dorobku Claude’a Leloucha, reżysera, który, jakkolwiek generacyjnie i stylistycznie związany z poetyką francuskiej Nowej Fali, w swojej twórczości zwykł poruszać całkowicie uniwersalne tematy, jak miłość i tęsknota. Także i ten film, przez wielu uważany za jego największe dokonanie, jest prostą historią o przypadkowym spotkaniu dwójki samotnych ludzi, którzy znajdują miłość, jakiej nie spodziewali się już przeżyć.
Ich historia jest zwyczajna, otóż pewnej niedzieli odwiedzają swoje uczące się w szkole z internatem dzieci. Wieczorem ona spóźnia się na pociąg powrotny do Paryża, on oferuje, że ją podwiezie. W drodze poznają się bliżej, okazuje się, że wiele ich łączy. Oboje stracili w tragicznych okolicznościach ukochanych małżonków i w pewnym sensie czują się winni ich śmierci.
W kolejną niedzielę znów się spotykają, powoli się w sobie zakochują. Trudno o piękniejsze filmowe przedstawienie rodzącego się uczucia niż to w wykonaniu Aimee i Trintignanta. Pada niewiele słów, kamera skupia się na spojrzeniach, uśmiechach i gestach. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obserwuje się dwójkę nastolatków, którzy właśnie przeżywają pierwszą miłość.
Wydawać by się mogło, że ten romans zmierza do oczywistego szczęśliwego zakończenia, kiedy następuje nagły zwrot akcji. Bohaterka zaczyna mieć wątpliwości, obawia się, że nową miłością wymazuje pamięć o zmarłym mężu. Jak i czy sobie z tym poradzi nie ośmielę się zdradzić, pozostawiając Państwu przyjemność obejrzenia filmu.
„Kobieta i mężczyzna”, Francja, 1966.
Opracowała Anna Strychalska
https://xn--szukamksiki-4kb16m.pl/SkNewWeb/record/1582/2721048

Pamiętam jak rodzice oglądali w tajemnicy przed nami, dziećmi...dawno minęły te czasy. Obejrzę, w tajemnicy przed swoimi dziećmi :) bo jakoś do tej pory nie było okazji. Ciągle pogoń za nowościami...może warto się zatrzymać, powspominać:) dzięki za chwilę refleksji:)
OdpowiedzUsuńBo miłość trudna jest....
OdpowiedzUsuń