Biblioteczny Kieszonkowiec: nasze oczko w głowie
Minął prawie rok od kiedy biblioteka wygrała grant z Fundacji Santander. Dostaliśmy okrągłe 15 tysięcy! Za te pieniądze postanowiłyśmy trochę zmodyfikowałyśmy teren wokół biblioteki, czyniąc go bardziej przyjaznym dla owadów i ptaków miejskich. Wzięłyśmy się ostro do roboty. Przy zaangażowaniu wielu osób pracujących w bibliotece (długo by trzeba wymieniać, kto pomagał!) stały się rzeczy niezwykłe. W centralnej części ogródka stanęły cztery duże skrzynie, w których posadziłyśmy różnokolorowe jeżówki, rudbekię, kocimiętkę i werbenę. Te rośliny cieszyły nasze oczy aż do późnej jesieni. Cieszyły też wszelkie zapylacze, w sezonie letnim aż roiło się na kwiatach od pszczół. W rogu ogródka pojawił się kompostownik, dzięki czemu pracowite dżdżownice przerabiają nasze organiczne resztki na „ogrodnicze złoto”. Bardzo przyjemnie jest zanurzyć ręce (polecam w gumowych rękawiczkach) w ciepłym kompoście, gdzie obierki od ogórków, albo fusy z kawy stają się powoli w...